Prawo Parkinsona

Pokaż spis treści

Prawo Parkinsona głosi, że jeśli mamy przeznaczony określony czas na wykonanie pewnego zadania, to będziemy dążyli do tego, by praca zajęła nam dokładnie tyle czasu, nawet jeśli można byłoby ją zrobić szybciej. Innymi słowy „rozciągamy” pracę, by wypełniła przeznaczony do tego czas. Znajome prawda?

Właściwie po co zrobić coś szybciej, jeśli przełożony sam przeznaczył nam na to 2 godziny? Jak zrobisz to wcześniej, to jeszcze pomyśli, że się właściwie do tego nie przyłożyłeś. Taka argumentacja jest niestety powszechna i pokutuje w różnych firmach.

Na szczęście, jeśli pracujesz w domu, sam sobie musisz zorganizować czas. Opisując GTD wspominałem, że zadania powinny być ujmowana dziennie, a nie godzinowo.  Powodem jest fakt, że możemy przeszacować potrzebny czas i wówczas zachodzi prawo Parkinsona, może niedoszacować i stresujemy się, że się nie wyrabiamy.

Dlatego ustalaj zadania i rób je w swoim spokojnym tempie, nie zważaj na czas. Myśl tylko o sprawie, którą masz załatwić i ją po prostu zrób. Nie zdziw się, kiedy się okaże, że to co, do tej pory robiłeś w 8h, teraz zajmuje Ci połowę tego czasu.

Teraz ważna sprawa: bądź fair w stosunku do siebie i pozwalaj sobie na nagrody. Jeśli tak jak w przykładzie powyżej uda Ci się ze wszystkimi zadaniami wyrobić w połowę czasu, to prawdopodobnie myślisz, że powinieneś zacząć robić rzeczy z dnia kolejnego. Nic bardziej mylnego! Jeśli zaczniesz sobie dokładać zadania „w nagrodę” za zrobienie ich wcześniej (czyli zaczniesz się zachowywać jak typowy przełożony tyle, że względem siebie samego), wówczas sam sobie podświadomie będziesz wyznaczał czas na wykonanie zadań, a Twoja efektywność spadnie. Jeśli trwale chcesz zwiększyć swoją efektywność, to odbierz sobie w nagrodę ten czas wolny. Dodatkowe 4h wolnego! Pomyśl co możesz z tym zrobić! Z czasem możesz nakładać na siebie więcej zadań na dzień, ale zawsze kiedy wyrobisz się przed czasem pozwól sobie na nagrodę!

Nie bądź niewolnikiem ośmiogodzinnego czasu pracy. Pomyśl przez chwilę, czy to możliwe, by wszystkie zawody zajmowały tyle samo czasu na ich wykonanie? Może Ty jesteś na tyle dobry, że Tobie starczą 3h dziennie, by wypełnić swoje obowiązki.

Jeśli masz przełożonego, to lepiej się nie chwal, że masz więcej czasu dla siebie, bo pracujesz tak efektywnie. Może to potraktować jako niewłaściwe wywiązywanie się z obowiązków służbowych. Jeśli chcesz przekonać szefa do pracy w domu, niech za Ciebie przemawiają EFEKTY Twojej pracy, a nie czas jaki na nią poświęcasz.

Jeśli koncepcja prawa Parkinsona Cię zainteresowała, to prawdopodobnie zaciekawi Cię lektura książki Tima Ferrisa „4godzinny tydzień pracy”, dzięki której poznasz sposoby na wyrwanie się z trybu 8h dziennie w pracy. Nie kupuj tej książki, jeśli jesteś zadowolony z tego ile godzin pracujesz tygodniowo.

Spis treści


Za dużo tekstu, by przeczytać na raz? Ściągnij cały poradnik w PDF!
27 stron, które poprawią Twoją efektywność!