Z początkiem tego roku znowelizowano ustawę o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Od 1 stycznia wszystkim osobom, którym przysługiwał siedmiogodzinny dzień pracy (wymiar 35h w tygodniu) grozi, że będą musiały pracować tak długo jak osoby pełnosprawne (8h dziennie, czyli 40 tygodniowo). Przepis ten ma rekompensować pracodawcom utratę innych przywilejów, które wiązały się z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych (zmniejszenie kwot dofinansowania czy likwidację zwolnień podatkowych).
Czy zmiana dotyczy wszystkich?
Nie, ale by korzystać z dotychczasowej możliwości pracy 7h dziennie potrzebne jest dodatkowe zaświadczenie lekarskie, które potwierdza potrzebę skróconego czasu pracy. Takie badanie odbywa się na koszt pracodawcy. Skrócony czas pracy rozpoczynałby się od momentu złożenia odpowiednich dokumentów u pracodawcy. Od decyzji lekarza ws. skróconego czasu pracy nie można się odwołać.
Co teraz?
Zmiana z jednej strony może sprawić, że osoby niepełnosprawne zyskają dodatkowy atut u pracodawcy, z drugiej to zawsze 1h godzina więcej. Być może niektórym uda się zrekompensować tą dodatkową godzinę za sprawą teledojazdów?
Komentarze (1)
Jak zwykle niepełnosprawni są na straconej pozycji. Za rządów PO z Kodeksem Pracy robi się wszystko by pracodawca był zawsze do przodu.