Wymagane zmiany na rynku pracy, by uniknąć zamieszek

Jesteś tu: zdalniej.pl » Rynek telepracy » Wymagane zmiany na rynku pracy, by uniknąć zamieszek

Pracodawcy i pracownicy mają czasami sprzeczne interesy. Choć obu grupom zależy, by firma się rozwijała, to w przypadku problemów w przedsiębiorstwie każda z nich widzi inny sposób radzenia sobie z tym. Pracodawca przede wszystkim pragnie zrestrukturyzować organizację i ograniczyć koszty, nawet jeśli przez to będą musiały nastąpić zwolnienia. Pracownik z kolei pragnie nie tylko zatrzymać posadę, lecz również pensję. Ani jednej ani drugiej grupy nie można winić za to, że chcą bronić swoich interesów. Faktyczny problem polega na tym, że żadna z grup nie próbuje zrozumieć tej drugiej. Do czego może prowadzić taka sytuacja?

Niezadowoleni w Europie wychodzą na ulice

Zamieszki w Wielkiej Brytanii, Grecji i Włoszech dają do myślenia. Nawet w Warszawie w październiku tego roku odbył się Marsz Oburzonych, podczas którego młodzi Polacy demonstrowali m.in. brak chęci do kapitalizmu. Jedną z rzeczy, z których Europejczycy są najbardziej niezadowoleni są zasady panujące na rynku pracy. Według danych Eurostatu aż 30% osób w wieku 15-64 lat (wiek produkcyjny) nie posiada zatrudnienia. Tej liczby nie należy utożsamiać z poziomem bezrobocia, ponieważ część osób jest bierna zawodowo, tj. nie pracuje i nie poszukuje pracy (zgodnie z definicją bezrobotny to osoba bez zatrudnienia, które szuka pracy). Jednak im mniej osób pracuje, tym mniej osób płaci podatki, a jeśli dodamy do tego ujemny przyrost naturalny na Starym Kontynencie, to pozostaje pytanie, kto opłaci wszystkie wydatki publiczne w tym emerytury. Przykład Grecji pokazał, że nie można żyć na kredy w nieskończoność. Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome kosztów obsługi długu i bezrobotni wiedzą, że jeśli nie znajdą pracy, to być może nie będą mogli liczyć na żadne zasiłki, a w skrajnym wypadku pożegnają się także z emeryturą. Nie może dziwić, że w takiej sytuacji ludzie czują się z każdym dniem coraz bardziej sfrustrowani. Musimy zadać sobie ważne pytanie: jak należy zmienić rynek pracy w Europie, by uniknąć w przyszłości kryzysu społecznego?

(R)ewolucja na europejskim rynku pracy

Specjaliści postulują, by zapewnić pracownikom stabilność i bezpieczeństwo, równocześnie oferując firmom elastyczność, która pozwoli szybciej reagować na zmiany w otoczeniu rynkowym. Jednym z proponowanych rozwiązań jest model flexicurity, który z olbrzymi powodzeniem został wprowadzony w Danii (gdzie też powstało to pojęcie). Koncepcja flexicurity polega na zapewnieniu elastyczność w zatrudnieniu (flexible) tj. łatwego zwalniania pracowników, lecz również łatwego znajdywania nowej pracy, a także gwarancji bezpieczeństwa socjalne (security) w przypadku utraty pracy tj. zasiłków dla bezrobotnych. Jedną z metod implementacji flexicurity w praktyce jest telepraca. Popularyzacja teledojazdów wsparłaby przede wszystkim łatwość znalezienia nowej pracy, ponieważ dla pracowników byłaby dostępna większa ilość ofert pracy, a pracodawcy mogliby przebierać w większej liczbie kandydatów, więc szybciej zatrudniliby kogoś odpowiedniego. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo socjalne to telepraca ograniczając koszty w firmie pozwala utrzymać więcej miejsc pracy, poza tym znacznie racjonalniejsze wydaje się wówczas nie tyle zwalnianie kadr, co ograniczanie godzin pracy (a proporcjonalnie za tym wynagrodzenia). W ten sposób z kryzysem radzili sobie Niemcy. Zamiast zwolnić 20% załogi, można np. w przypadku 40% pracowników ograniczyć godziny pracy o połowę, a w momencie, gdy firma się odbije z powrotem zatrudnić ich na etat. Dla firmy korzystniej byłoby gdyby ci pracownicy pracowali codziennie po 4 godziny, a nie co drugi dzień, ale byłoby to dla pracowników uciążliwie, by codziennie dojeżdżać tylko dla tych czterech godzin. Ponadto teledojazdy mogą w takiej sytuacji stanowić benefit choć częściowo rekompensujący obniżkę pensji.

Jednak, by zaszły zmiany na europejskim rynku pracy muszą być w to zaangażowane rządy poszczególnych państw oraz Komisja Europejska. Mam jednak wątpliwość, czy wydawanie dużych pieniędzy na nieprzekonywujące kampanie edukacyjne i nieadekwatne do rynku programy szkoleniowe to właściwy kierunek.

Źródło:
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90443,10483475,Elastycznie___czy_to_znaczy_bezpiecznie_.html


Poleć znajomym: 

Dodaj komentarz

Twój email nie jest nigdy rozpowszechniany. Wymagane pola oznaczone są *

*
*