Kontrowersyjna infografika Careerbuilder – telepracownicy to lenie?

Serwis Careerbuilder przedstawił infografikę dotyczącą  teledojazdów. Sama infografika prezentuje się ślicznie, lecz jej wyniki rzucają cień na telepracę. Cześć danych z infografiki wcześniej cytowałem w artykule o dystrakcjach pracownika zdalnego. Tym razem skoncentruje się na rezultatach ankiety, które mówią, że aż 17% osób pracuje godzinę lub mniej dziennie, gdy teledojeżdża, w porównaniu do 2% osób z całej populacji pracowników. Wniosek wydaje się prosty: telepracownicy z powodu braku nadzoru się obijają.  Ponadto wg infografiki więcej osób uznało, że w biurze są bardziej produktywni niż w domu, co przeczy temu, co mówił Jason Fried w swojej prezentacji.

Czy te wyniki są prawdziwe?

Tom Harnish z Telework Research Network otwarcie wyraził wątpliwość, czy te dane są prawdziwe.  W tym celu powołał się na szereg badań, które dowodziły przeciwnej tezy, a mianowicie, że największym problemem telepracowników jest za duża liczba nadgodzin.  Przykładowo badanie przeprowadzone przez Society of HR management wykazało, że 12% z 3100 ankietowanych telepracowników pracuje 60 lub więcej godzin w tygodniu.  Również według raportu Cisco osoby, które teledojeżdzają pracują więcej niż pracownicy typowi, „oddając” 60% czasu zaoszczędzonego na dojazdach na pracę.  Idąc za ciosem Tom Harnish skontaktował się z Careerbuilder w celu przedyskutowania wyników, gdyż jego zdaniem albo zaszła pomyłka albo jest to rewolucyjne badanie, którego nie można zignorować. Co ciekawe, serwis odmówił komentarza, mówiąc, że wszystko co mieli do powiedzenia już powiedzieli w komunikacie prasowym. W późniejszej korespondencji uchylili trochę rąbka tajemnicy i przedstawili  pytania zadawane respondentom:

• Czy zdarza Ci się teledojeżdża?
• Ile godzin pracujesz dziennie, gdy teledojeżdżasz?
• Gdzie jesteś bardziej produktywny: w biurze czy w domu?

Pytaniom nie można niczego zarzucić, ale zgadzam się z Tomem Harnishem, że dziwne jest, że firma nie chce otwarcie przedyskutować wyników i odmawia porównywania ich do rezultatów innych badań, a odpowiedzialność przerzuca na firmę badawczą Harris Interactive. Również źle o careerbuilder.com świadczą zaprzeczające sobie dane dotyczące metodologii. Infografika oraz komunikat prasowe są zgodne, co do tego, że ankieta została przeprowadzona w okresie 19.05.2011 – 08.06.2011. Infografika wskazuje jednak, że próbą było 2654 zatrudniających menedżerów, natomiast w komunikacie prasowym była mowa o 5299 zatrudnionych. To kolosalna różnica, ponieważ kompletnie zmienia perspektywę.

Jak temu zaradzić, jeśli to prawda?

Nie można wszędzie się dopatrywać spisku lub celowego zaniedbania, dlatego nie mam podstaw podważać wyników ankiety przeprowadzonej dla careerbuilder. Jeśli co czwarty amerykański telepracownik pracuje 4 lub mniej godzin, to trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje. Jeśli menedżer nie widzi pracownika, to ten znacznie łatwiej może się obijać – to proste i intuicyjne wytłumaczenie. Myślę, że jednak ciekawszym zagadnieniem jest fakt, że kierownicy nie widzą bumelanctwa w wynikach pracy swoich podwładnych poza biurem. Może to wynikać z dwóch rzeczy:

1. Praca może być znacznie łatwiejsza niż się wydaje menedżerowi i można wypełnić swoje obowiązki służbowe w tak krótkim czasie. Implikuje to, że zakres obowiązków dla danego stanowiska został źle zaprojektowany, a w firmie występuje ukryte bezrobocie, dlatego firma powinna zwolnić część załogi.
2. Pracownicy nie są rozliczani za efekty. A to oznacza, że telepraca nie ma większego wpływu na obijanie się, bo pracownicy równie dobrze mogą symulować pracę w biurze.

Jedynym właściwym rozwiązaniem jest zarządzanie przez efekty pracy, a nie pozory. W tym celu trzeba nakreślić mierniki efektywności i według nich rozliczać pracowników, a w przypadku odnotowanego spadku produktywności należy zabraniać teledojazdów. Nie jest to łatwe zadanie, ale opłaci się każdej organizacji niezależnie od tego, czy chce wprowadzić telepracę, czy też nie.

A oto sama infografika [kliknij na nią by powiększyć]: