Książka „Undress for Success. The Naked Truth About Making Money at Home”

Jesteś tu: zdalniej.pl » Rynek telepracy » Raporty » Książka „Undress for Success. The Naked Truth About Making Money at Home”

Autorzy: Kate Lister, Tom Harnish [więcej o autorach]

Rok wydania: 2009, wydawnictwo Jon Wiley and Sons

Liczba stron: 243 (ale razem z dodatkami, referencjami, przedmową 291)

 

UWAGA. Jeśli szukasz ogólnych informacji o telepracy (pracy zdalnej, e-pracy, teledojazdach) to nie znajdziesz ich tutaj. Opis publikacji zawiera jedynie kluczowe zagadnienia w niej poruszane. Wiele publikacji powtarza te same fakty, dlatego je zebraliśmy i zapraszam do osobnych artykułów, stanowiących zbiorcze podsumowanie prac wiele autorów:

 

Kluczowe zagadnienia poruszane w publikacji:

Jedną z myśli przewodnich książki Lister i Harnisha są słowa Alvina Tofflera, który już w 1970 w „Future Shock” pisał:

In a country that has been moaning about low productivity and searching for new ways to increase it, the single most anti-productive thing we can do is ship milions of workers back and forth across the landscape every morning and evening.

[tłumaczenie] W kraju, który jęczy o niskiej produktywności i szuka nowych sposobów, by ją zwiększyć, rzeczą z największą szkodą dla produktywności, którą możemy zrobić, to wysyłać miliony pracowników tam i z powrotem przez okolicę, rano i wieczorem.

Badacze telepracy rozczarują się publikacją, ponieważ pojęcie „telepracy” zostało zastąpione „e-pracą” (e-work). Nie znajdziemy jednak jej definicji, ponieważ autorzy prawdopodobnie uznali, że rozumiemy ją intuicyjnie. Rodzi to obawy, co do spójności metodologii.

Książka jest pisana z perspektywy osoby pracującej z domu i wyróżnia trzy główne grupy docelowe: e-pracownicy (telepracownicy na etat), freelancerzy i właściciele małych biznesów z siedzibą w miejscu zamieszkania. Dowiadujemy się, że tą pierwszą grupę tworzy w USA od 5 do 12 mln osób (w zależności od badań), natomiast dwie pozostałem liczą łącznie około 14 mln osób. Łączy je fakt pracy z domu.

Z jakimi problemami boryka się telepracownik? Generalnie odsyłam do osobnego artykułu na ten temat, gdzie można znaleźć zbiorcze podsumowanie z różnych publikacji. Jednak publikacja wskazuje na nowe zagrożenie dla potencjalnych pracowników, a mianowicie „superoferty” z niewiarygodnie atrakcyjną pensją za… wlaściwie nie wiadomo za co. Książka pokazuje najpopularniejsze przekręty oraz radzi, jak się przed nimi uchronić. Autorzy przestrzegają także, że praca w domu wymusza zmianę stylu życia. Często na lepsze, ale nie zawsze.

Kim jest przeciętny e-pracownik? Wśród badanej grupy zauważone przewagę mężczyzn nad kobietami (stosunek 5:3), 75% ma wyższe wykształcenie, a 2/3 pracuje dla swojego pracodawcy co najmniej 2 lata.

Mimo, że tylko 5,4 mln Amerykanów pracuje w domu przez większość czasu, jednak szacuje się, że aż 40% całej siły roboczej mogłoby telepracować (mowa o około 50 mln osobach, więc liczba ta stanowiła w 2009 potencjalną górnę granicę telepracy). Z kolei z badań ankietowych CDW-G wynika, że 2/3 pracowników chciałoby choć częściowo telepracować. Ponadto 12% amerykańskich pracowników jest niepełnosprawna – telepraca może być dla nich najlepszą szansą na rozwój zawodowy.

Korzyści z pracy w domu dla pracownika są opisane w osobnym artykule, ale w tym miejscu przytoczę dowody na niektóre z nich:

  • Większa elastyczności i work-life balance – 90% e-pracowników jest bardziej zadowolonych z życia, dzięki work-life balance.
  • Większa produktywność – 40% badanych mówi, że jest w domu bardziej produktywna, a jedynie 5%, że mniej. Większą produktywność osiąga się m.in. dzięki ograniczeniu dystrakcji w pracy, które wg pewnych szacunków przynoszą amerykańskiej gospodarce 600 mln USD strat rocznie. Ankieta sponsorowana przez AT&T udowodniła, że 60% kadry kierowniczej firm z listy Fortune 1000 uważa, że e-praca poprawia efektywność.
  • Oszczędność pieniędzy (mniej pieniędzy na transport, jedzenie, ubrania służbowe, tańsza opieka nad dzieckiem, tańsze mieszkanie, bo poza centrum) – autorzy mówią, że w USA oszczędności dla pracownika rocznie mieszczą się w przedziale od 7000 do 17000 USD.
  • Większa satysfakcja z pracy – 40% ankietowanych e-pracowników odpowiedziało, że są bardzo usatysfakcjonowani z pracy. Tą samą odpowiedź udzieliło jedynie 27% ankietowanych, którzy nie pracowali z domu.

Korzyści dla telepracownika są na tyle duże, że autorzy przytaczają dane z pewnej ankiety, z której wynikało, że aż 33% osób bardziej ceni możliwość pracy z domu niż podwyżkę.

Pochwała autorom należy się za uzmysłowienie czytelnikowi, że niektóre szkoły zarządzania mogą się wydawać z założenia przeciwnikami telepracy np. Tom Peters i jego „management by walking around” (MBWA), które polega na przechadzaniu się po firmie w sposób losowy i sprawdzaniu, co robią dani pracownicy. Tak naprawdę ciężko polemizować ze światowej sławy konsultantem ds. zarządzania, ale szereg badań potwierdzających wzrost produktywności i spadek kosztów jest silnym argumentem na rzecz telepracy.

O obawach związanych z telepracą mówi osobny artykuł, jednak pragnę przytoczyć pewne dane. Badanie „Federal Manager and Telework Exchange Survey” pokazało, że menedżerowie najbardziej w związku z telepracą boją się spadku produktywności (63% ankietowanych) oraz naruszeń bezpieczeństwa IT (43%).

Telepraca umożliwia „homeshoring” jako alternatywę dla offshoringu. Po co otwierać siedzibę za granicą z tania siłą roboczą, jeśli można tą samo pracę przekazać osobom w kraju, pracującym w domu. Pracownicy tacy mogą być niedużo drożsi, a firma oszczędzi na kosztach założenia zagranicznej filii. Jest to bardzo alternatywa, jeśli ważne jest, by pracownicy dobrze znali język. Amerykanin woli być obsłużony podczas rozmowy z konsultantem infolinii przez Amerykanina, a nie Hindusa, tak samo jak Niemiec przez Niemca, a Polak przez Polaka.

Najpopularniejsze zawody wykonywane z domu w Stanach Zjednoczonych mogą dziwić. Oprócz takich, które są również do przyjęcia w polskich realiach jak np. e-nauczyciel, pisarz, pracownik call-center czy wsparcia technicznego, w USA nikogo nie dziwią takie stanowiska jak prywatny wirtualny asystent, telefoniczne wsparcie medyczne, czy też „medical transcriptionist” (nie wiedziałem jak poprawnie przetłumaczyć), które polega na tym, że lekarzom nie chce się wypisywać długich zaleceń i recept, dlatego nagrywagą je do pliku audio i przesyłają właśnie osobie pracującej jako „medical transcriptionist”. Wątpie, by w szczególności ten ostatni zawód znalazł podatny grunt nad Wisłą.

Lister i Harnish omawiają rynek freelancerów w USA. Aż 7% siły roboczej w USA to freelancerzy tj. 10,3 mln. 83% z nich pracuje w domu. Jednak w przypadku usługi tworzenia stron internetowych aż 41% wykonawców to freelancerzy.

Czy właścicieli małych firm z siedzibą w domu można traktować jako osoby pracujące w domu? Teoretycznie tak, jednak sami autorzy zauważają, że prawdopodobnie Ci przesiębiorcy część pracy wykonują w domu (np. część administracyjnej), ale zarabiają często dopiero jak WYJDĄ z domu i pojadą do klienta.

Na zakończenie pragną opisać pewien case study, który wyjątkowo przypadł mi do gustu. Jak zapewnić poczucie wspólnoty w firmie zatrudniającej telepracowników z różnych krajów? Otóż w firmie MySQL organizowane są Global Sports Day oraz Global Culture Day, podczas których pracownik musi podjąć jakąś czynność odpowiednio sportową i kulturalną, a następnie zrobić zdjęcie podczas jej wykonywanie i zamieszczenie go w firmowym intranecie. W dobie serwisów społecznościowych podtrzymywanie znajomości on-line może być równie silne jak „w realu”.

 

Opinia o publikacji:

Książka jest skierowana do osób, które chciałyby pracować w domu, ale nie za bardzo wiedzą, jak się za to zabrać, tudzież już sią za to zabrali, ale im nie idzie. Choć sam Jack Nilles napisał ciekawy wstęp, to autorzy zręcznie omijali stosowanie pojęć „telepraca”, czy „teledojazdy”. Zapewne uznali, że ich potencjalnych czytelników może to odstraszyć. Książkę czyta się dobrze i szybko, jest w niej sporo dowcipu. Niestety książka jest bardzo mocno osadzona w realiach amerykańskich, dlatego dla obcokrajowców wiele rozdziałów będzie zbędnych (np. opis najważniejszych serwisów rekrutacyjnych w USA). Niewątpliwą zaletą książki jest cała masz przykładów z życia wziętych i opinii zwykłych ludzi, którzy po prostu telepracują. Publikacja stanowi ciekawie uzupełnia się z książką „Telepraca” Nillesa, z powodu zupełnie innej perspektywy oraz bardziej aktualnych danych statystycznych o telepracy. Struktura książki także jest przejrzysta. Jest wiele krótkich rozdziałów i sześć głównych działów, z czego trzy są skierowane do wszystkich osób pracujących w domu, ale dla poszczególnych grup (telepracownicy, freelancerzy, właściciele małych biznesów prowadzonych z domu) przeznaczony jest dedykowany dział. Publikacja jest w formie poradnika. Autorzy przyznają, że inspirował ich m.in. Tim Ferriss i jego „4-godzinny tydzień pracy” , dlatego można się spodziewać, że książka ma także charakter motywacyjny (pracuj w domu i odmień swoje życie na lepsze). Nie znajdziesz w niej informacji, jak wdrożyć program telepracy w firmie, ale pracownik uzyska rady jak przekonać szefa do pracy zdalnej, gdzie szukać oferty telepracy oraz jak uniknąć oszustw typu „super oferta pracy! 10 000 USD za miesiąc bez wychodzenia z domu”, z kolei freelancer dowie się jak wyznaczyć politykę cenową i jak obsługiwać klientów, natomiast właściciel małego domowego przedsiębiorstwa będzie miał podstawy do przemyślenia modelu biznesowego swojej firmy. Polecam tą książkę Amerykanom oraz osobom, które na tyle znają język i realia Stanów Zjednoczonych, że mogą szukać tam pracy. Oczywiście książka zawiera wiele interesujących faktów, jednak można zdobyć je także z innych źródeł, dlatego uważam, że polski przedsiębiorca, freelancer, czy pracownik nie wiele z niej wyniesie.

 

Gdzie ją kupić?

Książkę można kupić bezpośrednio w Amazon.com. Książka nie doczekała się polskiego tłumaczenia

 

Kim są Kate Lister i Tom Harnish?

Kate Lister (rocznik 1959) i Tom Harnish (rocznik 1945) duet współautorów trzech książek, z czego jedna, omawiana „Undress for Success”  dotyczyła pracy z domu. Prowadzą również firmę konsultingową dotyczącą telepracy i portal jej poświęcony – teleworkresearchnetwork.com. Mają także na swoim koncie wartościowe raporty m.in. o sytuacji telepracy w Kanadzie oraz w Wielkiej Brytanii. Doświadczenie z pracą zdalną zdobywali rozwijając przez kilkanaście lat wspólnie biznes z domu.

Źródło: Kate Lister, Tom Harnish, Undress for Success. The Naked Truth About Making Money at Home, New Jersey 2009, Jon Wiley and Sons


Poleć znajomym: 

Dodaj komentarz

Twój email nie jest nigdy rozpowszechniany. Wymagane pola oznaczone są *

*
*