Powrót seniorów na rynek pracy. Możliwe?

Jesteś tu: zdalniej.pl » Rynek telepracy » Powrót seniorów na rynek pracy. Możliwe?

Rozwinięte gospodarki dotyka kwestia starzejących się społeczeństw. Implikuje ona dwa podstawowe problemy. Po pierwsze ludzie z odpowiednim know-how będą odchodzić na emeryturę, a na ich miejsce nie będzie przybywało wystarczająco dużo specjalistów z wystarczającą wiedzą. Po drugie będzie rósł odsetek emerytów utrzymywanych z podatków obecnie pracujących, co w przypadku braku reformy emerytalnej doprowadzi do sytuacji, że zabraknie pieniędzy na emeryturę. I to nie przelewki! Gazetapraca.pl powołuje się na dane Eurostatu, według których przy niezmienionym trendzie liczba emerytów do 2050 wzrośnie o 70%, a osób w wieku produkcyjnym spadnie o 10%. Rządy krajów UE póki co reagują na to podnoszeniem wieku emerytalnego. Polska równie zaczyna odczuwać skutki starzejącego się społeczeństwa. Przy czym w Polsce struktura tego problemu wygląda trochę inaczej – jesteśmy na szarym końcu w Europie, jeśli chodzi o aktywność zawodową osób w wieku 55-64 lata. Tylko co trzecia osoba w Polsce z tego przedziału wiekowego ma stałe zatrudnienie. Dla porównania w Niemczech, pracą może się pochwalić, co drugi senior, a w Szwecji 70% osób w omawianym wieku. Przyczyny tego stanu rzeczy należy się upatrywać w „dziedzictwie” PRL-u. Kiedy nastąpiła transformacja gospodarczo-ustrojowa w 1989 obecni seniorzy mieli po 33-42 lata, a odnalezienie się w kapitalizmie nie dla wszystkich osób przyzwyczajonych do gospodarki centralnie planowanej było łatwe.

A liczby są bezlitosne. Z badań Work Service SA wynika, że 23% osób w wieku 55-64 poszukuje pracy ponad pół roku. Ponadto rząd planuje obniżyć Fundusz Pracy o 3,5 mld PLN, z czego 57% jest przeznaczane na walkę z bezrobociem.

Wszyscy zgadzają się, co do tego, że jest to ryzykowna sytuacja dla Polski i dobrze by było aktywizować  do pracy osoby starsze. Niestety wiek nie jest atutem, ponieważ ich doświadczenie (choć często bogate) nie jest adekwatne do wymagań pracodawców. W innym artykule na łamach gazetapraca.pl możemy przeczytać, że przyszłość najlepiej rokuje dla:

  1. Informatyków,
  2. Opiekunów osób starszych,
  3. Specjalistów ds. motoryzacji znający się na nowych technologiach.

Z kolei chude lata czekają osoby o doświadczeniu w:

  • Finansach,
  • Bankowości,
  • Prawie,
  • Ubezpieczeniach,
  • Ekonomii.

Jak widać te branże, w których seniorzy raczej nie mają doświadczenia będą się rozwijać, a te w których z większym prawdopodobieństwem posiadają odpowiedni know-how będą w recesji.

Za oceanem znaleźli na to rozwiązanie

Choć może to dziwić, to w USA przeciętny telepracownik ma 49 lat, a w amerykańskiej administracji telepraca jest najpopularniejsza w grupie wiekowej 50-59 lat, gdzie odsetek telepracowników jest 7 razy wyższy niż w grupie osób poniżej 30 roku życia. Również australijskie badania wskazują na telepracę, jako na sposób radzenia sobie ze starzejącym się społeczeństwem. Starzenie się społeczeństwa jest równoznaczne ze starzeniem się siły roboczej. Telepraca umożliwiłaby osobom starszym łagodniejsze przejście na emeryturę (przyzwyczajanie do przebywania w domu), a także pomogłaby podwyższyć faktyczny wiek emerytalny, co zwiększyłoby liczbę osób aktywnych zawodowo. Po prostu dla osób starszych dojazdy do pracy stają się znacznie bardziej uciążliwe, tym bardziej jeśli korzysta się z komunikacji miejskiej, gdzie osobom starszym często nie ustępuje się miejsca.

Niestety w polskich realiach ciężko sobie wyobrazić, by telepraca pomogła w aktywizacji zawodowej lub utrzymaniu pracy osobom starszym, ponieważ byłoby to dla nich za duża nowość. Sytuacja może się radykalnie zmienić za kilkanaście lat, kiedy to wiek przedemerytalny osiągną dzisiejsi czterdziestolatkowie, dla których Internet do standard.

 


Poleć znajomym: 

Dodaj komentarz

Twój email nie jest nigdy rozpowszechniany. Wymagane pola oznaczone są *

*
*